Kilka dni temu w mediach społecznościowych znana gorzowska aktywistka Alina Czyżewska, opublikowała informację o wynagrodzeniu, które od miasta otrzymał jeden z lokalnych dziennikarzy. Trudno w tym kontekście nie zadać sobie pytania o współczesną medialną moralność. W ramach dostępu do informacji publicznej postanowiliśmy rozwinąć temat etyki w lokalnych mediach.
Informacje prasowe, kroniki, dzienniki, w końcu reportaże i wspomnienia, sprawiają, że ich autorzy wznoszą się na wyżyny społecznej odpowiedzialności. Zawód dziennikarza od zawsze skoncentrowany był wobec pracy dla ludzi, dla społeczeństwa, dla kultury, sztuki, wspólnego dobra. To media pełnią funkcję kontrolną wobec władz. Dla wielu to misja, styl życia, stosunek do otaczającej rzeczywistości. To wreszcie odpowiedzialność i sprawiedliwość.
Bezwzględnym warunkiem pracy publicznej jest etyka i jawność. Te pierwiastki dominują w piastowaniu ważnych urzędowych stanowisk. To zatem oczywiste, że radni oraz inne osoby pełniące ważne funkcje w mieście składają oświadczenia majątkowe. Kolejnym wyznacznikiem słusznego zaangażowania jest fakt, iż prezydenci, wójtowie, burmistrzowie - pracują wyłącznie dla swojej gminy. Pojawia się więc pytanie, czy również i dziennikarze, jako przedstawiciele mediów – zwanych czwartą władzą, nie powinni dbać o to, by potencjalne powiązania finansowe były czytelne i powszechnie znane. Dotychczas nikt z gorzowskiego medialnego świata nie wykazał takiej inicjatywy. Czy idea Aliny Czyżewskiej jest pierwszym krokiem do uregulowania tej kwestii w lokalnych mediach?
Z danych udostępnionych Redakcji w ramach dostępu do informacji publicznej wynika iż:
z Urzędem Miasta Gorzowa Wlkp. współpracowali:
Jacek Dreczka
Wojciech Kuska
Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk
Roman Błaszczak
z Centrum Edukacji Artystycznej - Filharmonia Gorzowska współpracowali:
Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk
Jacek Dreczka
Renata Ochwat
Informacje pochodzą z dwóch instytucji. Nietrudno zatem domniemywać, iż kolejne zapytania być może wskazałyby inne dobrze znane medialne nazwiska. Dziwi zatem fakt, że dotychczas nie powstał jeszcze społeczny wykaz jawności medialnej, który dałby sprawiedliwy obraz powiązań i zależności finansowo-służbowych, tym samym rozwiewając niedopowiedzenia i wszelkie pytania o medialną moralność.