Cztery miesiące, przy kulejącym zdrowiu, braku umiejętności i istotnie ograniczonych środkach finansowych szedłem z Polski do Santiago de Compostela. Powstała z tego unikalna książka. Głęboka, prawdziwa, mówią, że poruszająca. Jej tytuł to "Droga".
Nie ważne. "Drogę" pobrano w wersji elektronicznej ponad 1500 razy. Żeby jednak mogła "zaistnieć" potrzebna jest wersja drukowana na papierze. Wiele osób, jeśli weźmie książkę do ręki to tylko taką. Dlatego ten projekt - startup "Drogi". Można wesprzeć, można książkę w ramach projektu nabyć (to będą dwa tomy po 500 stron). Można, ale nie trzeba. Ot możliwość.
A to klip zwiastujący książkę i startup oraz adres do samego startupu: