Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

PO to nomenklatura, nagradzają przydupasów

O szpiegowskiej historii z Genewy i o tym, kto był jego oficerem prowadzącym, dlaczego nie został mleczarzem, czy samo nazwisko może kosztować milion dolarów, o tym, kto jest samcem alfa, o Donaldzie Tusku w krótkich spodenkach, o strachu przed Wałęsą i o tym, kto nazywa go masońskim bazyliszkiem rozmawiają Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki.

O szpiegowskiej historii z Genewy i o tym, kto był jego oficerem prowadzącym, dlaczego nie został mleczarzem, czy samo nazwisko może kosztować milion dolarów, o tym, kto jest samcem alfa, o Donaldzie Tusku w krótkich spodenkach, o strachu przed Wałęsą i o tym, kto nazywa go masońskim bazyliszkiem rozmawiają Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki.

(© Marcin Obara/Polskapresse)

Kim Pan jest, Panie Olechowski?
Na pewno mam duszę urzędnika. Kiedyś lubiłem mówić, że jestem przechodniem w polityce. Ale teraz wiem, że jest ona moją miłością. Dobrze, powiem to: jestem politykiem.

Ale jak to z Panem się dzieje? Słyszy Pan w duszy trąbki zew i postanawia kandydować na prezydenta?
Mam taki temperament, że prędzej czy później zaczyna mnie "nosić". Najlepiej wie o tym moja rodzina, bo czuje i widzi, że zbliża się ten czas.

Ale jak to się dzieje ? Doznaje Pan jakiejś iluminacji?
Raczej jak coś dzieje się nie po mojej myśli, to mam poczucie mocnego prawa do wypowiedzenia się. Nie mogę sobie na jakiejś kolacji ponarzekać, bo zaraz ktoś mówi: "dobra, to dlaczego coś w tej sprawie nie zrobisz?".

O, czyli wciąż nosi Pan buławę w swojej teczce.
Przecież tu nie o chodzi o ambicje, tylko o to, że wiele osób słucha, jak Olechowski mówi.
Tylko, że Olechowski zaraz po tym, jak coś powie, zamiesza, zawsze ucieka.
Może nie byłem w stanie spełnić tych wszystkich oczekiwań.

Może więc polityka Panu nie służy?
Tak to nie. Kiedy byłem ministrem finansów u Jana Olszewskiego, a Sejm przegłosował ustawę, której w sposób uczciwy nie dało się wykonać, to ustąpiłem. Po prostu nie mam w sobie takiego zmysłu kompromisu za wszelką cenę. Może to i wada.

W stadzie też Pan nie lubi chodzić.
To na pewno

Pan jest leniem?
Ktoś mi kiedyś przykleił taką łatę. Nic na to nie poradzę. Mam teraz zapraszać ludzi, żeby mogli zobaczyć, że ciężko pracuję? Od siedemnastego roku życia ciężko pracuję.

To skąd wzięła się ta łatka?
Może z tego, że nie lubię wstawać rano. To akurat prawda. Gdybym lubił, zostałbym mleczarzem.

Ile godzin poświęca Pan teraz na pracę zarobkową?
Zawodowo pracuję co najmniej osiem godzin dziennie, do tego jest jeszcze działalność polityczna. Przed pierwszą nie chodzę spać.

Pan jest człowiekiem do wynajęcia, Panie Olechowski?

Jestem. Cholera, niezręcznie to brzmi. Ale przecież jestem do wynajęcia przez obywateli. Sam się im oferuję.

Resztę rozmowy Anity Werner (TVN 24) i Pawła Siennickiego znajdziecie nasi Drodzy czytelnicy w POLSKA THE TEIMS podaję link: http://polskatimes.pl/fakty/kraj/166518,po-to-nomenklatura-nagradzaja-przydupasow,id,t.html

Polska The Times


Wajcha

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.