WŁADCY ŚMIERCI
Wszystkie" narodowe "media malują obraz Polski jako krainy “szczęśliwości” na zielonej wyspie.
Na owej zielonej wyspie są najdroższe drogi w Europie i najdroższe pociągi.
Powstaje więc pytanie...: dlaczego w tej krainie szczęśliwości na zielonej wyspie nie ma “pogotowia ratunkowego”, takiego jakie było chociażby w tym: biednym, paskudnym i szarym PRL-u?
Obecnie w Polsce zamiast “pogotowia ratunkowego” Polacy mają atrapę ratownictwa chorych pod nazwą Państwowe Ratownictwo Medyczne.
W obecnym systemie lekarze zostali odsunięci od codziennego kontaktu z
chorymi w trybie ratunkowym, ponieważ tzw. karetka specjalna (z
lekarzem) to opcja bardzo rzadko używana do ratowania ludzi przez
dyspozytorów medycznych...
Natomiast w wyniku braku środków finansowych dla tej podróby pogotowia ratunkowego czyli “ratownictwa medycznego” ludzie w Polsce umierają masowo z powodu niewydolności służb medycznych.
Niestety w rzeczywistości jest tak, że to sam system ratownictwa
chorych jest bardzo poważnie... chory. Można więc zadać sobie kolejne
pytanie – ilu ludzi z powodu niewydolności systemu ratownictwa medycznego umiera w Polsce: co roku,co miesiąc, co tydzień, codziennie ?
Ilu
ludzi umiera w Polsce z powodu nie dotarcia “ratowników medycznych” w
wyniku odmownej decyzji dyspozytorów medycznych? Tego niestety nie wie
nikt.
Ile osób samotnych, którym odmówiono przyjazdu karetki – umarło i nikt już się od nich nie dowie, że umarli w wyniku odmownej decyzji panów życia i śmierci czyli dyspozytorów karetek pogotowia ratunkowego w ramach Państwowego Ratownictwa Medycznego.
Żyjemy w kraju, gdzie dyspozytorzy medyczni stali się władcami życia lub śmierci dla milionów Polaków. A wszystko to dzieje się przecież formalnie w kraju “mlekiem i miodem płynącym”!
W kraju, który wydaje setki milionów złotych na leczenie obywateli sąsiedniego państwa.
W kraju, który wydaje setki milionów na edukację obywateli obcych państw.
W tym miejscu uczciwie należy dodać, że tym, którzy głoszą opowieści o:
"zielonej wyspie",o potrzebie zachowania “stabilnych” rządów rządzącej
koalicji oraz obecnego prezydenta – tym to osobnikom nie grozi śmierć w
wyniku negatywnej decyzji dyspozytora medycznego.
Tu
należy sprawiedliwie zaznaczyć, że tym klakierom rządowym oraz
wszystkim z ekipy rządowej i samemu Prezydentowi Polski nie grozi śmierć
z powodu odmowy przyjazdu karetki pogotowia.
Dyspozytorzy karetek dokonują sprecyzowanej selekcji pacjentów i jako władcy życia i śmierci – robią rezerwy.
Władcy życia i śmierci zawsze mają w rezerwie “karetkę życia” dla tych, którzy im płacą.
A
to oznacza śmierć dla wielu z tych, którzy uwierzyli w wizerunek
Polski, jaki malują dziennikarze w mediach sterowanych przez
specjalistów rządowych.
Wiesław Robert Rok
Prezes Unii Polityki Realnej Okręgu Opolskiego